Szewcy (dramat)
Witkacy w tym dramacie podjął problem rewolucji. Przewrót polityczny w został tu ukazany w sposób groteskowy i zdeformowany, ale przez to jeszcze bardziej przerażający. Dramat można odczytywać jako przegląd ustrojów i reżimów sprawowania władzy, pomiędzy którymi zmiany dokonywane są na drodze rewolucji. Witkacy w bardzo trafny sposób wskazał na uniwersalne prawidłowości, które można zaobserwować przy niemal każdym przewrocie społecznym czy politycznym. Po pierwsze, rewolucja w konsekwencji niemal zawsze pociąga za sobą jeszcze bardziej gwałtowną i krwawą kontrrewolucję. Kolejnym bardzo ważnym prawidłem wskazanym przez Witkacego jest fakt, iż na rewolcie najbardziej korzystają zwierzchnicy, a nie ci, którzy ją przeprowadzają. Trzecią i powszechnie znaną zasadą, którą można zaobserwować przy każdej rewolcie jest zasada: „Rewolucja pożera własne dzieci”. Witkacy ukazał w dramacie, iż zawsze po dokonanym przewrocie w obozie zwycięskim dochodzi do sporów o sprawowanie władzy. Ostatnim spostrzeżeniem Witkacego na temat rewolty jest kwestia zamiany poglądów rewolucjonistów, gdy ci już znajdą się u władzy.
W małym dworku (dramat)
Dramat został napisany w celu ośmieszenia stylu dramatu realistycznego. Rozmowy bohaterów przypominają dialogi prowadzone przez aktorów, powtarzających swoje role tuż przed początkiem przedstawienia. Postacie sprawiają wrażenie nierealnych, nieautentycznych.
Czytając dzieło Witkacego, nie można nie zauważyć, że pełno w nim żartu i komizmu. Przedstawione wydarzenia - śmierć matki, samobójstwo dziewczynek i ich ojca są niezwykle tragiczne i smutne, a tymczasem czytelnik śmieje się, czytając tekst dramatu. Bohaterów łączy specyficzna więź – nikt z nich nie troszczy się o skutki postępowania. Zamiast tego wszyscy pragną blasku, zainteresowania, bycia w centrum. Bawią się własnym życiem, do czasu, kiedy wszyscy muszą ściągnąć obrane maski.
Dramat "W małym dworku" jest krytyką mentalności mieszczańskiej. Najważniejsze uczucie - miłość zostaje tutaj zdegradowane wyłącznie do erotyzmu. Przedstawieni bohaterowie są puści, a ich życie nie ma sensu.
Nienasycenie (powieść)
Powieść traktuje o zatraceniu umysłu, całkowitym zniewoleniu intelektualnym. Według Witkacego rozum to najwyższy dar, którego nie można zniszczyć, ponieważ byłoby to zbrodnią przeciwko naturze. Człowiek nie może wyrzec się umysłu, nawet w ekstremalnych sytuacjach nacisku społeczeństwa. A brak indywidualizmu jest z kolei zagrożeniem dla świata. Prowadzi do katastrofy, zagłady cywilizacji. Jak zatem ustrzec się przed owym zniewoleniem? Należy poznać metafizyczny sens życia. Bo jeśli człowiek odkryje zasadę, na której opiera się istnienie, uda mu się ochronić przed wtłoczeniem w bezmyślną masę. W „Nienasyceniu” pada kilka sposobów na odnalezienie sensu istnienia. Po pierwsze – nauka, po drugie – sztuka, po trzecie – wiara… Okazuje się jednak, że żaden z tych środków nie jest w pełni skuteczny. Stanowią one swego rodzaju kompromisy poznawcze, każdy z nich ma jakieś zastrzeżenie. Metafizycznego sensu życia nie da się poznać w całości…
Tytułowym nienasyceniem jest więc nienasycenie metafizyczne, fakt, że człowiek nie może doznać pełni poznania.
O Czystej Formie (pismo estetyczne)
Witkiewicz stworzył jedną z najważniejszych koncepcji estetycznych i filozoficznych XX wieku. Jego teoria czystej Formy znalazła uznanie wśród elit intelektualnych i artystycznych międzywojnia , a zarazem okazała się źródłem niekończących się polemik na temat nowatorskiej koncepcji sztuki zaproponowanej przez Witkacego. Na propagowaną przez niego teorię Czystej Formy miało się bowiem składać kilka czynników:
- uwolnienie teatru od schematyzmu
- zerwanie z realizmem i iluzjonizmem
- odrzucenie psychologizmu
- krytyka utylitaryzmu teatru i podporządkowania celom społecznym, ideowym i politycznym
- negacja życiowego prawdopodobieństwa związku przyczynowo – skutkowego oraz logiki wydarzeń
- zlikwidowanie akcji dramatycznej
- sztuka miała być wartością czysto formalną
Stanisław Ignacy Witkiewicz swą teorię Czystej Formy odniósł też do malarstwa, rzeźby czy poezji, poświęcając temu zjawisku wiele publikacji.
Twórca teorii Czystej Formy tak postrzegał obcowanie ze sztuką:
Wychodząc z teatru człowiek powinien mieć wrażenie, że obudził się z jakiegoś dziwnego snu, w którym najpospolitsze nawet rzeczy miały dziwny, niezgłębiony urok, charakterystyczny dla marzeń sennych, nie dający się z niczym porównać.